Na moim telefonie znalazłem nieco zapomnianych zdjęć z pokazu uzbrojenia, które zrobiłem przypadkiem przechodząc przez rynek. Ten epizod był o tyle ciekawy gdyż zaprezentowane pojazdy nie były nowymi egzemplarzami. Mogłem podziwiać ślady zużycia, uszkodzenia i kurz po ich przemarszu w polskich drogowych warunkach.
Strykery, w wersji M1126 i 1127.