Stworzona w celu zastąpienia brytyjskiej Vickers-Maxim 2,95-in, wprowadzona do służby w 1927 roku. Początkowo trafiła na wyposażenie jednostek górskich, z czasem też zaczęły jej używać inne formacje potrzebujące wsparcia lekkiej artylerii w niesprzyjających warunkach uniemożliwiających użycie ciężkich holowanych dział polowych - w przypadku M1 nie było z tym problemów, można ją było rozmontować na części i przewieźć mułami. Ciekawostką natomiast jest fakt iż tych haubic do 1940 wyprodukowano zaledwie 91 - tak bardzo amerykańskie władze zaniedbywały wówczas armię zadowalając się starymi francuskimi wz.1897 jedynie przystosowując je do trakcji motorowej (M1897A4).
Nasz maluch również doczekał pewnych modyfikacji . Dodano mu nowe podwozie (M8), na oponach, zrezygnowano z dużej tarczy ochronnej, lufę działa osadzono w rynnie, a korekt przy prowadzeniu ognia dokonywano za pomocą mechanizmu zamontowanego na kołysce śrubowego na osi jezdnej. Perforowane ("podziurowane") łoże dolne było składane w celu lepszego transportu w szybowcach. Istniała także możliwość rozłożenia haubicy, wpakowaniu jej wraz z amunicją oraz pomocniczymi przyrządami do dziewięciu zasobników i zrzuceniu jej w takiej postaci z jednego C-47, na spadochronach oznaczonych różnymi kolorami w zależności co opadającej spokojnie części broni.
Tyle tytułem krótkiego technicznego tła. Haubicę pomalowałem znów podstawowymi sposobami czyli modulacją oraz washami bez brudzenia. Całość osadziłem na małej podstawce z mnóstwem zieleni - model jest mały, nieskomplikowany i nie sądzę aby na standardowej artyleryjskiej podstawce Warlorda mogła mu się stać jakaś krzywda.
Ps. Pozdrowienia dla modelarza Ikko wkładającego serce w malowanie swych miniaturek oraz pojazdów!
Bardzo fajnie pomalowane.
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńSuper wygląda!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJestem zachwycony zarówno malowaniem jak i historią
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. :)
UsuńOutstanding work, so realistic!! Really impressive. Greetings!
OdpowiedzUsuń